Daniel Moński.
Początki tej techniki wokalnej giną we mgle historii. Nikt nie wie dokładnie, kiedy i gdzie powstała. Śpiew ten, kojarzony z Republiką Tuwy, Mongolią i Tybetem, stał się obecnie popularny na całym świecie. Tradycyjnie związany z pieśniami szamańskimi, komunikowaniem się z innymi światami, z naturą, dzięki grupom takim jak Huun Huur Tu ma również swoje zalety jako doświadczenie wokalne. Doświadczenie, które w wyjątkowy sposób daje śpiewakowi możliwość śpiewania (co najmniej) dwoma głosami jednocześnie.
Zetknąłem się z tą techniką pod koniec lat ‘90, kiedy wraz z grupą przyjaciół (obecnie szanowanych etno muzyków) próbowaliśmy intuicyjnie naśladować te dźwięki. Później, zafascynowany muzyką, przyrodą i ludźmi, odwiedziłem kilka razy Tuwę. Miałem zaszczyt i przyjemność spędzić wiele godzin zawodowo i prywatnie z Kangar-Oll Ondar, muzykami z Huun Huur Tu oraz młodymi buntownikami z Alash Ensemble. Całą swoją wiedzę i fascynację śpiewem gardłowym zawdzięczam właśnie im oraz mojemu wieloletniemu przyjacielowi i partnerowi w tej fascynacji, Bartowi Pałydze.
Zapraszam do tego świata. Doświadczenie muzyczne nie jest wymagane. Będziemy poznawać 3 główne rodzaje śpiewu gardłowego: kargyraa, hoomey i sygyt. Usłysz swój głos jak nigdy dotąd. Przekształć dźwięk w muzykę, połącz się z innymi jednym głosem.
Daniel Moński. Muzyk z Polski, głęboko związany z instrumentami perkusyjnymi i rytmem. Ukończył
religioznawstwo, po czym jego rozwój duchowy i muzyczny zaczęły łączyć się w jedną
ścieżkę.Wielokrotnie podróżował na Wschód, zdobywając teoretyczną i praktyczną wiedzę
na temat tego, jak zapisywać emocje w muzyce instrumentalnej i improwizować z nimi.
Jego fascynacja przeniosła się na ćwiczenie umiejętności słuchania i aktywnego odkrywania
muzyki, jako języka komunikacji i świadomego łączenia się z ludźmi i ich emocjami. Przez
ponad 10 lat Daniel zbierał doświadczenia; męskich kręgów, Ceremonii, podróżując i
świadomie dzieląc się swoimi darami. Zafascynowany potencjałem psychodelików, jako
narzędzia terapeutycznego świadomie wykorzystując stany psychodeliczne w swoich
twórczych eksploracjach, Daniel odnalazł swoje powołanie – alchemiczny proces
przekształcania emocji w dźwięk.